Witam. Niestety tragedia trafiła również na nas:( Była to wymarzona idealna ciąża. Wszystko przebiegało idealnie, dobrze sie czułam nic mi nie dolegało. Aż do 4 Pażdziernika gdyż miałam rutynową wizytę u swojego gin.Tydzien 22 ciąży. Okazało się ze mam roztwartą szyjkę macicy. Szok! jak to ? Nic mnie nie boli!. Natychmiast musialam jechać do szpitala. Odrazu zostałam położona i nie wolno mi było wstawać. Dostawalam leki, ale i tak nic nie pomogły. W drugim dniu pobytu dostałam skurczy i zaczelismy rodzić. Moj skarbek urodził sie o 2:30 a zmarła 2:55. Była zbyt mała zeby przeżyć. Stwierdzono ze mam niewydolność cisnieniowo-szyjkowa. Czemu to spotkalo własnie nas. Jest żal i niechęć do życia. KCBM.
|