Witaj Marta, dziękuję Ci...
Chciałabym tak ufnie wtulić się w ramiona Boga ale ci±gle tak bardzo boli... Też nie pytam Boga dlaczego? Zapytam póĽniej, ale nie potrafię jednak, na tym etapie na jakim jestem teraz, poukładać z Nim relacji. To znaczy bardzo za Nim tęsknię ale mam w sobie tyle buntu... Na pocz±tku po odej¶ciu Franusia było zupełnie inaczej, czułam wręcz prawie namacalnie odczuwałam współcierpi±c± obecno¶ć mojego Boga. Tęsknię za tym uczuciem... Po wielu miesi±cach przyszedł bunt, wiele okoliczno¶ci się na to złożyło. Główn± przyczyn± była wiedza na temat choroby Franusia. Razem z ni± przyszły pytania o sens małżeńtwa, przyszła zło¶ć bo pozwolono nam zasmakować tego daru,ale zaraz nam Go zabrano i wystraszono, że już może nigdy więcej... Rekolekcje nas trochę wyciszyły ale brak we mnie takiej bezwarunkowej ufno¶ci jak kiedy¶. Jest za to ogromny strach.
Ja też wierz±, że Franusiowi jest w niebie dobrze, że jest szczę¶liwy. Wierzę, że to Tam się kiedy¶ spotkamy i teraz już nie mam w±tpliwo¶ci czy poznam Synka. Oddaj±c Bogu dziecko zawierzyłam i czekam. To, że byli¶my przy Franusiu jak odchodził rzeczywi¶cie dało nam wiele pokoju i sił na póĽniej. Czym¶ szczególnym była godzina w której Franio odszedł, ta sama godzina w której się urodził... często "jestem wywoływana wła¶nie w tę godzinę" Potrafię być czym¶ bardzo zajęta i nagle zaczynam mysleć o Franusiu i wtedy widze 20:45... Wierzę, że to Franu¶ mi przypomina jak blisko nas jest.
Jednak ci±gle nie potrafię przestać pytać - dlaczego moje dziecko cierpiało, jaki to miało sens? Przeżyli¶my poród z komplikacjami, na kilka tygodni przed porodem "cudem nie wsiadłam do autobusu", który miał wypadek. Kto¶ nad nami czuwał po to żeby póĽniej moje dziecko tyle wycierpiało? Może to przypadek ale nie za dużo tych przypadków..? Jaki sens miało to cierpienie ? Nie potrafię nie pytać, nie potrafię się nie buntować, jeszcze nie...
Chyba uruchomiła¶ we mnie jak±ł¶ lawinę my¶li, które próbuję poubierac w słowa bo się gubię. Bardzo się cieszę Marto, że mogły¶my się poznać. Marysia ma bardzo wyj±tkow± mamę i na pewno dobrze wie jak bardzo mama j± kocha i że tak będzie zawsze. Pozdrawiam Cię mocno. Kasia mama Franusia (7.03.2010 -14.04.2010) oraz Stasia, Julka i Wojtusia Moje Skarby! http://franciszekjakubkoziol.pamietajmy.com.pl
|