Przed chwilą dowiedziałam sie, że córeczka przyjaciółki zmarła w jej brzuszku. A jeszcze wczoraj smiałysmy się, że puka do nas nóżkami i rączkami.Na USG kilka dni temu wszystko było dobrze. Maleńka ustawiła sie juz nawet w pozycji do porodu. Nie wiem co się stało. Córeczka jest jeszcze w brzuszku. Będą wywoływać poród. Boże, to jakis koszmar. Wiem, że nie jestem w stanie pojąć tego bólu i tragedii.Nikt kto tego nie przeżył nie jest w stanie pojąć. Tak bym chciała jej pomóc. Co mam jej mówić, co robić? . Teraz i potem, jak wróci do domku, do różowego pokoiku szykowanego dla Maleńkiej.
|