Ostatnio wpadłam w wir refleksji nad ostatnim rokiem mojego życia...taki bilans, wywołany kazaniem o miłości (1 Kor 13, list do Koryntian, Hymn o miłości). Słyszymy go dość często podczas ślubów kościelnych, tymczasem nabrał on dla mnie innego znaczenia. Dzisiaj mija rok od śmierci mojej babci, w ciągu tego roku straciłam je wszystkie, córkę, mamę i babcię... A co z miłością...okazuje się że ciągle była, mimo tej pustki, która przepełnia moje serce, cierpienia, tęsknoty i bólu. Jest nadal, teraz czuję ją wyraźniej, silniej. Czuję ją w gestach, dobrym słowie, uśmiechu, wspomnieniach... Powraca wiara nadzieja i miłość, z których najważniejsza jest miłość... Kocham Was bardzo i pamiętam(***) mama Aniołka(25.04.2005r. 8tc) Helenki ur-zm.25.03.2009r.36tc Iskierki(20.02.2012r. 7tc) i ziemskiej trójeczki
|