nie wiem czy to kogokolwiek pocieszy, ale dla mnie to duże wsparcie, że czujecie podobnie jak ja! czasami zastanawiam się czy ze mną wszystko w porządku. moja Igusia skończyłaby 8 listopada 6 miesięcy, a była z nami zaledwie 6 dni! (urodziła się w zamartwicy, która była skutkiem niedotlenienia okołoprodowego). tutaj-na ziemi- jest Jej rówieśnik z którym miała dorastać...mamy przeżywałay razem ciąże, planowały. a teraz patrzę z zazdrością, żalem, bólem, smutkiem na tego zdrowego chłopczyka i myślę: "moja Iga też by taka była"...