Mam podobnie.. tyle ze to moja szwagierka byla w tym samym czasie w ciazy co ja ( 4 miesiace pozniej niz ja)... przemoglam sie - bylam jedna z pierwszych osob, ktore odwiedzily ja w szpitalu - postanowilam tym bardzije sie ciezyc tym cudem narodzin, im bardziej swiadomoa jestem ,jak ten cud jest kruchy... ale nie moglam wziasc na rece jej dziecka.balam sie i nie chcialam - to byla taka moja bariera wewnetrzna - typu - wszystko przetrzymam ale o to juz mnie nie proscie.... ostatnio podala mi bezceremonialnie coreczke... musialam ja polulac nie mialam wyjscia....ale staram sie tego unikac... moge byc tak troche na odleglosc...
najgorzej jak zbierze sie szwagierka i kuzynka (tez byla w tym samym czasie w ciazy)....kazde takie spotkanie powaznie odchorowuje... choc przeciez nie zycze im nic zlego - nie potrafie byc z nimi i dzielic ich radosci