Nie wiem, co czują osieroceni rodzice, ale jestem ciocią Aniołka Filipka.. Fifek urodził się 9 lipca 2007r. Gdy odszedł miał 22 dni.. Ból ciągle jest taki sam.. Nie ma dnia, żebym o Nim nie myślała.. Najbardziej boli to, że nigdy Go nie widziałam :,( W szpitalu nie można było wejść, w dzień pogrzebu też nie mogłam Go zobaczyć, bo sama byłam w 8 miesiącu ciąży. Dlaczego ten ból i smutek nie mija??? Czy kiedykolwiek nasza rodzina pogodzi się z odejściem Filipka??? Można zapalić Mu światełko na www.filipekmichalowski.pamietajmy.com.pl Ewelina, ciocia Filipka
|