już pisałam w innym temacie, że u mnie też okradają grobik Tymusia ukradli już dwie maskotki - jeden to piesek z wielką kokardą na szyji, którą dostał w dniu pogrzeby od kuzynki http://foto.onet.pl/upload/4/73/_628021_n.jpg
Kokarda była baardzo mocno przywiązana i na pewno nie dało jej się urwać ręką. Tak, że myślę, że złodziej musiał wziąść tą maskotkę i w domu obciąć kokardę. Obrzydliwe, prawda? Drugą maskotkę, niebieską krówkę już podpisałam... i co oczywiście ukradli ją. Niestety podejrzewamy sąsiada z grobu obok... Ukradli nam też wkład, po prostu wyjęli, włożyli wypalony... i znaleźliśmy ten wkład przy tym grobie obok... Też zastanawiamy sie co mamy z tym zrobić? Monika - mama Tymoteuszka