Kochani, nie wiem, co i jak napisać. Czuje sie jakby ktos mnie torturowal. Moja corka 17 lat w ciagu ostatnich kilku miesiecy po prostu oszalala. Stwierdzona u niej borderline. Tnie sie co pare dni, pod jakim kolwiek pretekstem, nie mam sily patrzec na jej okaleczone cialo, na zyletki i resztki krwie, sprzatac codziennie rano wstawac i patrzec czy zyje. Kilka dni temu znowu probowala popelnic samobojstwo, ojciec znalazl ja w pokoju w kaluzy krwi. Nie wyobrazam sobie, ze mogloby jej ze mna nie byc, z jednej strony wole ja taka niz martwa, ale moja nadzieja sie wypala, mam w nocy koszmary, codziennie gehenne czarnych mysli, ciagle patrze na telefon, nasluchuje sygnalu karetki, zawalam prace, a mam jeszcze jedno male dziecko. Moze moj wpis zostanie odebrany jako nie na miejscu... ale czuje, ze jesli przygotuje sie psychicznie na najgorsze, to moze bede wstanie jej pomoc....
http://grupabpd@blogspot.com
|
Samobójstwo dziecka na raty
