Na chwilę obecną przebywam w Stanach, wspominam o tym tylko dlatego, że za kilka dni, dokładnie 13 maja będzie obchodzone święto, Dzień Matki. Moja córka, która mieszka w innym stanie, wczoraj z tej okazji, przesłała mi przez specjalną firmę kurierską piękne kwiaty. Oczywiście była to dla mnie wielka niespodzianka. Dodatkowo do pudła w którym transportowany był ten piękny bukiet tulipanów i irysów dołączono życzenia, które córka napisała, zamawiając on line całą przesyłkę. Życzenia zostały wygenerowane komputerowo. Córka napisała m.in., że Filip (mój syn, który nie żyje) z pewnością dołącza się do nich, bez względu na miejsce w którym jest. Płakałam patrząc na kwiaty i czytając życzenia. Chciałam nauczyć się ich na pamięć. Kiedy zadzwoniłam do córki, aby jej podziękować, poprosiła, żebym opisała jej jak dokładnie wygląda ten bukiet (widziała tylko ofertę) i żebym je policzyła. I TU STAŁ SIĘ MAŁY CUD - naliczyłam dziewiętnaście sztuk. Moje zdziwienie było ogromne, bo liczba dziewiętnaście jest dniem miesiąca, w którym mój synek odszedł z tego świata. W pierwszym momencie obie z córką byłyśmy przestraszone, ale za chwilę szczęśliwe. Czyżby mój syn tą ilością kwiatów dał mi jakiś znak, chciał mi coś powiedzieć? Tak bardzo mocno chcę w to wierzyć i jestem pełna radości. Nieważne, że ktoś powie, że tylko pocieszam się, że żyję w iluzji. Takie myślenie pozwala mi jakoś przetrwać. Liczy się tylko to, że od wczoraj mogę powiedzieć - SYNKU, TY TEŻ DAŁEŚ MI KWIATY, TYLE TYLKO, ŻE TERAZ W INNEJ FORMIE, INACZEJ NIŻ KIEDYŚ, ALE DALEJ JESTEM DLA CIEBIE MAMĄ...PRZECIEŻ TO POTWIERDZASZ, PRAWDA? Clara
|