[*]światełka dla Wszystkich Aniołkow...naszych i mocny choc wirtualny uścisk, ale jak bardzo szczery, dla Wszystkich tych, którzy noszą ten krzyz, noszą straszną tęsknotę, wielki ból,,,, tyle chciałam tu napisac,,,i nie wiem teraz co...powiedzcie,,czy ten ból z czasem przycichnie? czy tylko zmieni tonację? a moze bedzie zawsze taki sam? u mnie, minęło 8 mc jak zginął w wypadku mój synek Artur (19l), dopiero uczę się życ z bolem i tesknotą,,na początku chcialam umrzec, prosilam Boga, żeby mnie wzial też,,,a teraz juz nie, teraz prosze Go, by pozwolil mi zyc jak nadluzej, bo będę mogla sie modlic za synka codziennie, tylko tyle albo już tyle,,mogę zrobic..przemeblowalam Jego pokoj, zajął go mlodszy synek,,zostawilam po Arturku sobie kilka rzeczy..ubrania, kilka jego zeszytow, zdjęcia, dokumenty,,i tak..najwieksze wspomnienia, zapachy, sentymenty, Jego usmiech,,noszę w sercu, to będzie tam zawsze... ;( z milion razy dziennie pytam sie ''Boże,,,dlaczego???!!!'' i znikąd odpowiedzi..eehhh..od 3 godz siedze i płaczę,,muszę się ogarnac, żeby mlodszy synek mnie nie zobaczyl w takim stanie,,...życzę Wam Wszystkim siły,,,siły by życ,,, siły by wierzyc, żę kiedyś,,,tam...spotkamy się,,,spotkamy znow nasze kochane dzieci...ze kiedys bol i tęsknota, zamienią się w radosc ze spotkania,,,,wybaczcie chaotyczne pisanie,,spontaniczne ale musialam sie wygadac,, mama
|