Dla Ciebie Mariuszu (****)(***)(****)i Wszystkich naszych ANIOLKOW(****)(***)(****) A Ty Mirko nie zadreczaj sie ,nie moglas tego okrutnego dnia przewidziec!Ja bylam przy moim Synku i myslalam,ze on odpoczywa,nabiera sil i bedzie wszystko dobrze! Ja glaskalam GO ,mowilam,ze napewno bedzie dobrze,pomagalam mu oddychac,bylam do konca nie swiadoma ze moj Jarek odchodzi i tez zadaje sobie pytanie dlaczego predzej nie zadzwonilam po pogotowie,pewnosc siebie,ze bedzie dobrze,ze bylo tak wiele razy ze nic mu sie stac nie moze,ze wszedzie dobrze ,w domu najlepiej!A moj SYNEK odchodzil tak bardzo spokojnie,otoczony miloscia.Skonczylo sie jego ciezkie zycie,widac ze bylo to WOLA BOGA (ktora tak trudno mi zaakceptowac)bo przeciez tak bardzo kochalam i kocham mojego Jarka.Mysle ze Bog dal nam dzieci tylko na "przechowanie" i zabral je w nieodpowiednim momencie. mama Jarka
|