dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> DZIECI STARSZE
Nie jesteś zalogowany!       

Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjumHits: 301
halina-mamaAgatki  
30-11-2009 14:02
[     ]
     
Moja córka była dorosłą panną, kiedy zachorowała na raka nerki. Odeszła 3 maja ubiegłego roku. Miała niespełna 24 lata. Bylismy pod opieka poradni paliatywnej z hospicjum. Co prawda nigdy u nas w domu żadnego wolontariusza nie było, bo córka bardzo źle znosiła obcych ludzi w domu i nawet tych co znała nie pozwalała wpuszczać do domu. Męczyło ja to, denerwowało, zakłocało jej spokój. Tolerowała własciwie tylko mnie i moją mamę. Ale tez nigdy lekarz ani pielęgniarka z Hospicjumm nie spytali czy takiej pomocy potrzebuję.
Próbowałam jakoś w lipcu swoich sił w wolontariacie Hospicyjnym, ale to jednak ponad moje siły. Jednak nie dałam rady. Psychicznie bardzo, bardzo żle zniosłam te kilka wizyt... Poza tym wolontariusze z którymi mi przyszlo wtedy pracowac to co mieli do zrobienia (np. rozwozenie posiłkow) robili w szalonym tempie. Tam nikt nie pochylił sie nad chorym, nie zagadał za wiele, nie usiadł obok by pogłaskac po ręce... nie było tam czuc serca, aby szybciej swoje zrobic i do domu. Tak odebrałam... Wiem, ze ta praca tez jest wazna, ale ja przenigdy, przenigdy nie oddam nikogo ze swoich bliskich do hospicjum stacjonarnego chocby tam byly nie wiem jakie luksusy. W domu kazde podanie posilku, kazde podejscie do chorej osoby wyglada zupelnie inaczej. Nawet gdybym miala malo sil i musiala kogos o pomoc prosic do Hospicjum stacjonarnego dopoki zyc bede nikogo ze swojej rodziny nie oddam i mezowi zapowiedzialam ze ja tam tez trafic nie chce. Sprawa dotyczyla Hospicjum dla doroslych. I np. wyzywienie, mowi sie i pisze ze w Hospicjum to o czym pacjent zamarzy dostaje, to nie jest prawda. Widzialam jakie posilki byly szykowane dla pracownikow, kolory teczy na kanapkach i wogole rozne przysmaki. Wiadomo ze chory jesc wszystkeigo nie moze, ale jednak ja majac chora corke bardzo staralam sie jej urozmaicac jedzenie, jogurciki, serki, rozne delikatne przepisy wynajdywalam aby jej cos innego przygotowac. Nieraz i tak nic nie jadla, mimo moich staran, ale jak ze dwie lyzeczki sprobowala to sie cieszylam. A tam przez te kilka dni na okraglo to samo szykowane bylo dla chorych na kolacje. (bo akurat o tej porze tam pracowalam).
Chcialm sie inaczej zachowywac... dluzej przy chorym pozostac gdy dawalam jedzenie, ale bylam poganiana przez wolontariuszy juz z duzym stazem.
Widzialam tez jak pielegniarki karmia tych co juz mowic nie mieli sil...takie to wszystko automatyczne, nie bylo tam czuc serca, milosci...ot, po prostu praca...Niby tam nie było nic złego, a jednak nie było to to czego oczekiwałam ...Moze mam zbyt wielkie oczekiwania...
Ale to co moge powiedziec na temat lekarza majacego nas pod opieka, ze nie bal sie i powiedzial mi jak moze wygladc przechodzenie na tamten swiat...wdzieczna jej za to jestem bo wiedzialam ze nie wolno mi corki zatrzymywac, ze nie wolno mi jej przeszkadzac, ze mam byc przy niej i jej pomoc. To wszystko w momencie gdy moja corcia zaczela tracic oddech mi sie przypomnialo, tak jak instrukcja wpisana w mozgu: zrob to, zrob tamto, uspokoj sie, uspokoj sie, nie przeszkadzaj....
Wolontariusz mim zdaniem powinien byc jak piszesz o krok z tyłu. Nie powinien sie narzucac, powinien byc taktowny, delikatny, i przede wszystkim miec wyczucie kiedy nalezy spytac o cos, kiedy nalezy milczec, a kiedy trzeba gadac choc chory milczy. No i przede wszystkim przy chorym nie spieszyc sie, nie spieszyc, miec dla niego czas. To jest bardzo, bardzo ciezka sluzba, nie kazdy choc to robi nadaje sie do tego. Tylko ludzie o duzej, ogromnej empatii i wytrzyamlosci, no i milosc, milosc do drugiego czlowieka. Najwazniejsza w tym wszystkim. Zycze aby Ci sie udało i podziwiam ze sie podejmujesz tej trudnej pracy 
Halina-mamaAgatki

  Temat Autor Data
  do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum zorka 23-11-2009 17:07
  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum atusia13 24-11-2009 19:39
  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum buleczka 24-11-2009 23:19
  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum zorka 26-11-2009 08:42
  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum rudzia71971 26-11-2009 09:53
  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum atusia13 26-11-2009 13:07
  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum zorka 26-11-2009 14:35
  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum weraamela 29-11-2009 22:58
  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum zorka 30-11-2009 10:10
*  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum halina-mamaAgatki 30-11-2009 14:02
  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum zorka 01-12-2009 10:22
  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum halina-mamaAgatki 03-12-2009 13:46
  Re: do rodziców, którzy znaleźli się ze swoimi dziećmi pod opieką hospicjum zorka 03-12-2009 15:44
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora