Mój Michaś zginął w wypadku samochodowym 26 stycznia br. wracał z urodzin swojego kolegi. Był pasażerem.Kierowca samochodu /starszy kolega/ jak się okazało był pod wpływem alkoholu ale Misiu o tym nie wiedział jak i jego kolega też Michał/niestety również zginął w tym wypadku/. Obaj byli utalentowanymi piłkarzami. Misiu tego dnia był taki radosny, bardzo cieszył sie na te urodziny, bo to były urodziny Jego najlepszego kumpla. Poszedł na trening , po treningu mąż odwiózł Go na tę imprezę. Miał wrócic z bratem koleżanki. A osoba która zabrała ich do samochodu znalazła sie tam przypadkowo. Ciągle zadaje sobie pytanie"dlaczego wsiadł do tego samochodu?" Zawsze był taki ostrożny. Tak bardzo tęsknię za Tobą synku.. mama Michała *14.05.1989 - +26.01.2008 http://www.pamietamy.com.pl/