witam czytam od paru tygodni Forum i myśle, ze jakos potraficie z tym żyć z tym czyli smiercią dziecka, ja nie mogę moja córeczka Monika miała 7 lat i 1 miesiąc umarła prawie dwa miesiące temu podczas cięzkiego ataku epilepsji, poprzedniego dnia było zwyczajnie, smiała sie bawiła, spacer jedzenie kapiel - jak mi brakuje tego !!!!!!!!! bardzo ciężko mi żyć, nie widzę sensu, wciąż myślę, ze byłam obok, nie słysząłam, nie pomogłam, bo spałam, lekarz mówi ze nie miała szansy, że to odbyło się szybko... ale szybko to przeceiż pojęcie względne, boje się tych świąt radości ludzi, własnej rodziny, czuję sie ogromnie samotna......... jesli chcecie poznac blizej moją córeczkę to napraszam na naszą stronkę http://guzki.w.interia.pl/ .pozdrawiam Ela - mama Moniki
|