U mnie jest jeszcze gorzej ,bo zawsze bylam nisko cisnieniowcem,po smierci Jarka nie moge pozbyc sie cisnienia...biore leki,ktore dosc dobrze dzialaja,ale tak na 3 miesiace i cisnienie wraca 170/100/111.Nie wspomne o tym,ze poce sie strasznie...wystarczy male zdenerwowanie..odplywam.To trwa prawie 2 lata ....teraz jeszcze bardziej sie nasililo,no i mam klopoty ze snem-koszmar!Krystyna mama Jarusia<14.02.1993- +30.11.2009>
|