Kochana to jest poprostu wegetacja i co wstaję rano to się dziwię, że jeszcze żyję, w momencie kiedy dostałam tel. że mój Szymon mił wypadek powiedziałm jesli On nie żyje to ja tego nie przeżyje i co? 412 dni na lekach i swiadomości że już nikomu nie jestem potrzebna, że nie usłyszę już nigdy słowa mamo, babciu i to jest ból nie do zniesienia który nigdy nie minie aż do śmierci ale wiem , że wtedy spotkam się z moim Synem u Niego i dlatego musze w tym cierpieniu konać dosłownie konać.
Beata beata http://szymontrafalski.pamietajmy.com.pl/index.php
|