...ja nie wiem ile ważył, jak wyglądał a nawet kiedy się urodził mój starszy brat. Nigdy, naprawdę nigdy rodzice o Nim nie mówili... nawet nie wiem jak ma, czy raczej miał mieć na imię. A podobnie jak dziewczyna z listu wielokrotnie stałam razem z rodzicami i rodzeństwem nad jego bezimiennym grobem, i nigdy nie pytałam, rodzice nigdy nie mówili...
Dzisiaj, gdy mój Franuś jest również w Niebie, nie potrafię zrozumieć moich rodziców... Dzisiaj chciałabym ich zapytać... ale czy powinnam skoro minęło tyle czasu, może to był ich sposób na poradzenie sobie z bólem...?
We własnym zyciu znajduję potwierdzenie prawdziwości wielu stwierdzeń tu przytoczonych. Czasem boję się, by śmierć Frania nie odbiła się żadnym piętnem na Stasiu. Widzę jak bardzo to ważne i odpowiedzialne zadanie by dzieciom urodzonym po śmierci rodzeństwa, odpowiednio i umiejętnie taką wiedzę przekazać...
Czasem mam żal do rodziców, że nic o bracie nie wiem, nie potrafię ich postawy zrozumieć ale oceniać też nie zamierzam. mama Franusia (7.03.2010 -14.04.2010) oraz Stasia, Julka i Wojtusia Moje Skarby! http://franciszekjakubkoziol.pamietajmy.com.pl
|