Moja kochana ISKIERKA zgasła... Pozostał ogromny ból. i brak zrozumienia.. Przecież to "tylko" 9 t.c...A ja tak bardzo kochałam tę moją mała Iskierkę. O ciąże staraliśmy się pół roku, kiedy wyszedł pozytywny test moja radość była ogromna. Wszystkie badania doskonałe, serduszko biło wspaniale. Niestety kolejna wizyta - koniec 9 tc, i ta informacja która ścięła mnie z nóg.. niestety serduszko przestało bic...Potem kolejne bety, usg, szpital, zabieg...Zostało mi tylko zdjęcie z usg na którym widać iskierkę i test. Nawet kartę ciąży zabrali mi w szpitalu, mimo że prosiłam o jej zwrot, ponoć taka procedura... W ogóle szpital do długa historia na którą teraz nie mam sił... płaczę tylko kiedy nikt nie widzi, muszę być silna, mam już dwoje dzieci więc ciągle słyszę że nie powinnam się przejmować.. A ja tak bardzo tęsknie za moją Iskierką. I ciągle kołaczą mi w głowie słowa które nawet nie wiem gdzie usłyszalam ; " i tylko wiatr niesie z daleka: mamo już nie płacz, mamo ja czekam..." Atina1119
|