Edytko, puściłam ci mejla z nr telefonu. Mam nadzieje, że dojdzie bez przeszkód i będziemy mogły choć przez telefon pogadac... Dziś otworzyłam stary dok.- dziennik, który prowadziłam w czasie oczekiwania na Nadunie... Jak ja bym chciała inaczej pookładać ten świat... Boże... pytania, pytania bez odpowiedzi. Totalna bezradność... jeśli to życie, to jakiś cholerny egzamin, to nie wiem, jak my mamy go zdać. Wiem, że gdybym mogła wtedy wybrać... to jej życie było ważniejsze. Tak mi przykro kiedy pomyślę, jaki potworny czas przeżywać muszą Twoje koleżanki (ja nie zapomnę tego strachu o Małą do końca życia)... Mam nadzieje, że NIGDY do nas nie dołączą! Ściskam mocno i czekam na mejla zwrotnego. Tam.
|