witam wszystkich ,jestem osierocona mama pawełka zmarł 4 lata temu maj?c 20 lat ,po ciżkiej chorobie trwaj?cej ponad sze?ć ,nie wiedziałam że może umrzeć bo nikt mi o tym nie powiedział dopiero ostatnie dwa lata życia pawła stały się horrorem dla niego i dla naszej rodziny ,umierał na moich oczach 2 lata a ja nie mogłam mu pomóc ,buntował sie nie chci?ł się leczyc ,to znowu chciał ,nigdy nie pogodził się że jest chory ,piękny ,przystojny, młody mężczyzna ,który miał cały ?wiat u swoich stóp i umarł ,,,bo nie chciał walczyć,,,mój syn leży w grobie a jego koledzy przychodz? z żonami i dziećmi i stawiaj? mu znicze ,panie boże po co ci mój paweł jest potrzebny ,no po co
|
mama pawła i piotra