ANIOŁY…. Chwile nie pewności Przyćmiły sens radości… Dwa serca miałam Ze szczęścia płakałam…. Snułam marzenia Z przyszłości wydarzenia.. Imię nadałam Choć Maleństwa nie znałam.. W modlitwie codziennej Z wdzięczności niezmiernej O zdrowie prosiłam… Dzieciątka się modliłam… Dlaczego zabrałeś? Niesprawiedliwy się stałeś? Tak bardzo Je chciałam.. Na tym świat opierałam… Niedowierzania zabijały… Usta modlitwy nie znały… Zrozumiałam że zbłądziłam.. Na kolanach w modlitwie wróciłam… Zabrałeś Je do nieba.. Taka TWA potrzeba.. Zostało mi cierpienie… Twej woli zrozumienie…. TY wiesz jak to boli… Gdy serce w niedoli.. I teraz ja zrozumieć muszę.. Jakie Maryja przeszła katusze…
Dla Mam... Co wieczór o Matko słyszymy Twe słowa Widzimy też każdą łzę… Nie myśl o Matko , że odeszliśmy Bo nie kochamy Cię… Nie myśl też proszę że z winy Twej Nie było dane Nam żyć… I nie myśl tak że świat jest zły By niesprawiedliwością serce ryć……. Słyszę gdy prosisz BOGA w modlitwie By słowem miłości ogarnął Nas Nie płacz dotkliwie.. my to czujemy Po prostu nie nadszedł ten czas… Jesteśmy przy Was każdego dnia Dźwigamy balast rozstania…. Światełek blask rozpala w Nas Uczucie Waszego kochania…
Mama Iskierki(*+08.02.2011) i +Okruszka(*+27.05.2011)