Córuniu mijaja kolejne dni ,a Ty nie wracasz.Mijają sekundy minuty -miesiące -tak Klauduchno 11 .03 .09 .minie 7 miesiecy ,a Ciebie ciągle nie ma.Córeńko jak bardzo tęsknię za Tobą.Czy tam czekasz na mnie?Aniołeczku mój -nie umiem już żyć chodzę z okna do okna i czekam ,z pokoju do pokoju i szukam nadal niewierzę ,że to koniec ,że Ciebie nie ma ,że cię nie mogę dotknąć ucałować ,utulić.Wiesz ile razy chciałam pójść na cmentarz ,aby odkopać Twoja białą trumienkę i Cię wyrwać z tamtąd i tulić ,całować ,nikomu już nie oddać.Aniołeczku najdroższy -dlaczego Ty -dlaczego nas to spotkało byłyśmy takie szczęśliwe.Od dnia wypadku ciągle rozpamiętuję i nie mogę sobie darować ,że kazałam Ci jechać tym przeklętym rowerem ,gdyby nie to żyłabyś.Córeńko kiedy wyobrażam sobie Twój strach ,ból -to jeszcze gorzej boli ,jak Ty musiałaś się bać ,a mnie nie było obok Ciebie aby Cię ochronić ,bo przecież po to są rodzice-a ja czekałam i się już nigdy nie doczekam .Córeńko odwiedzaj mnie nie zostawiaj mnie już dłużej samej proszę błagam . Aniołeczku kocham Cię i tak bardzo tęsknię.Wylałam już morze łez zaświeciłam tysiące zniczy i jedno wiem że dopóki nie dołączę do Ciebie nie będe szczęśliwa-życie nie ma sensu.Śpij z wszystkimi Aniołkami .żadne słowa Klauduniu nie są w stanie wyrazić tego co czuję ,ale Ty wiesz -zawsze wiedziałaś .KOCHAM CIĘ CÓRUNIU-TWOJA MAMUNIA
|