Aniu, byłaś moim upragionym, długo oczekwianym dzieckiem, moim spełnionym marzeniem. Tuliłam, pielęgnowałam, kochałam... a teraz zostałam z cierpieniem. I żyć już bez Ciebie nie umiem, śmiać się, żartować i śnić. Niczego juz nie rozumiem - bo liczysz się tylko TY. Tęsknota moja ogromna, ból za Tobą i łzy i nic już nie ma znaczenia, bo liczysz sie tylko TY... Córeńko moja kochana, to już ponad 6 tygodni jak nagle odeszłas ode mnie. Nie dane mi było sie z Tobą pożegnać. Nie dane mi było Ciebie ukochać. Tak cierpię... Codziennie czekam na Twój powrót a Ty nie wracasz... ;-( Tylko pustka po Tobie robi się coraz większa... Przytłaczająca pustka... Nie rozumiem Twojego losu, córciu. Nic z tego nie rozumiem... ;-( Kocham Cię Aniołku na zawsze - do końca moich marnych dni! Kocham Cie Aniu i pragnę znowu być z Tobą! Mamusia [*] http://annamariakonczelska.pamietajmy.com.pl/
Moja ukochana Aniu - wczoraj skończyłabyś 5 lat. Równiez wczoraj minęło dokładnie 10 tygodni od kiedy odeszłaś z tego świata... 10 okrutnych tygodni. Dwa i pół miesiąca...Tylko tyle Ci zabrakło, żeby z nami świętować to wielkie wydarzenie. Tak czekałaś na te urodzinki. Tak się cieszyłaś, że będziesz już taaka duża... Ale śmierć ukradła Ci życie. Nagle. Niespodziewanie.
Wczoraj nie byłam w stanie żyć. Umierałam w każdej minucie bez Ciebie. Czekałam w nadziei, że przyjdziesz. Był torcik Twój ulubiony, prezenty, Twoja ukochana Ciocia Pati... Oglądaliśmy film o Tobie... Wylałam morze łez, nawet niebo płakało... Zrozumiałam, że już nie wrócisz. Że juz NIGDY Cię nie ukocham, nie ulutlę, nie będę patrzeć jak dorastasz... Boże, odebrałeś mi mój największy Skarb - sens mojego życia!!!! Teraz już nic nie ma sensu. Nic. Kocham Cię mój Aniele. Kocham nad życie. I jedyne czego pragnę to być już z Tobą...
[*][*][*][*][*] Wszystkiego najlepszego Córeńko... Kasia - Mama Ani-Aniołka(25.07.2003-16.05.2008 r.), Alicji (ur. 3.04.2006 r.)i Niny (ur.02.09.2012 r.)
|