- Teraz mogę fruwać, mamo - powiedziało dziecko - pofrunąć ze wszystkimi radosnymi dziećmi tam, do Boga. Chciałbym tak bardzo frunąć, ale kiedy ty płaczesz, jak teraz, nie mogę cię porzucić, a chciałbym tak bardzo! Czyż nie mogę pójść z nimi? Przyjdziesz przecież do mnie wkrótce, moja miła mamo! - Ach, zostań - powiedziała - tylko przez chwilę. Jeden jedyny raz chcę na ciebie spojrzeć, pocałować cię i utulić w moich ramionach! - Całowała je i tuliła. Wtem z góry zabrzmiało jej imię, głos ten był bardzo żałosny. Cóż to mogło być? Nie rozpaczajmy. Myślmy, kochajmy nasz dzieci!! Ja kocham i pamiętam w każdym momęcie o Kasi. Najgorzej jak się położy do łóżka kiedy ma się iść spać o wszystkich momentach przebywania z Kasią się myśli i momentach które mogłyby się zdarzyć. Modlę się do mojego Aniołka jak do Świętej. Spróbujcie to pomaga!! Kocham się córeczko. Kinga msza
|