Witaj Zbyszku Tak bardzo mi przykro... serce ściska... Czy jesteś innym facetem? Moim zdaniem tak. Potrafisz wyrazić swój żal, ból, cierpienie słowami tu na forum. Tyle ile jest mam tracących swoje dzieci - tyle jest tatusiów, jednak tu na forum widać wyraźnie dysproporcje. Z drugiej jednak strony nie można umniejszać cierpienia ojców, którzy nie mówią, piszą o stracie, nie płaczą. Z tego co mi wiadomo to panowie cierpią inaczej ale równi mocno, mało tego jest im ciężej o tyle, że społeczne przyzwolenie na łzy mężczyzn jest naprawdę malutkie. Kobiety, matki oczekują wsparcia i często umniejszają cierpienie partnerów bo "nie widzą", np.łez. To takie krzywdzące... Po stracie mojego Aniołka nie umiałam o tym rozmawiać z partnerem. Oboje woleliśmy wygadać się gdziekolwiek byle nie sobie. To dziwne ale taką czuliśmy potrzebę. Dzisiaj kiedy mamy 18 miesięczną córeczkę jesteśmy świadomi, że powinniśmy cieszyć się każdą chwilą, każdą jedną. Nie wiadomo, co, kto i kiedy może sprawić, że będzie ona tą ostatnią. Z jednej strony dziękuję Bogu za tą wrażliwość, którą mnie obdarzył ale często proszę żeby mi oszczędził... Wiem jak to może wpłynąć na Nas, dziecko. W dodatku studiuję psychologię... Większa świadomość = większy ciężar ale także dar - tak to odbieram. Dzisiaj wiem, że każdy człowiek, którego spotykam na mojej drodze ma swój bagaż doświadczeń. Dzisiaj dla mnie bardziej liczy się być niż mieć. Dzisiaj wiem, że jeśli ja odejdę pierwsza z tego świata a nie moje dziecko będzie to wielki dar od Boga dla mnie, bo zbyt wielu nas jest i niestety będzie... Życzę Ci by każda spędzona chwila z synem zachowała się w Twojej pamięci, dużo sił by wspierać żonę i córkę, choć jednego prawdziwego przyjaciela zamiast wielu znajomych, wiary, nadziei i miłości bezgranicznej i bezwarunkowej, uśmiechu, sensu i celu, marzeń... Światełko dla syna (*********)
|