ZBYSZKU PRZECZYTAŁAM DZIŚ TWÓJ POST, POZWÓL ŻE ODPISZE ZA MEGO MĘŻA OJCOWIE SĄ TYLKO NAPRZYKŁAD MÓJ CIĘŻKO PRACUJE NIE MA SIŁ BY TU ZAGLĄDNĄĆ JEDYNIE CZASEM KLIKNIE COŚ NA NASZEJ KLASIE ZACYTUJE JEDEN Z JEGO WPISÓW: SYNU BYŁEŚ MOJĄ NAJWIĘKSZĄ DUMĄ I SZCZĘŚCIEM ISTOTĄ KTÓRA WYPEŁNIŁA MOJE SERCE POCZUCIEM DOBRZE SPEŁNIONEGO OJCOWSKIEGO OBOWIĄZKU. TYLE JESZCZE BYŁO PRZED NAMI... TERAZ GDY STOJĘ NAD TWOIM GROBEM, CZUJE TYLKO PUSTKE... NIE JESTEM W STANIE NIC POWIEDZIEĆ, ANI POMYŚLEĆ.MAM NADZIEJE ŻE ZNALAZŁEŚ WŁAŚCIWĄ DROGE...TESKNIE...BOLI... MÓJ SYN ROBERT ZGINĄŁ MAJĄC LAT 19. 16-09-1998.r.MINEŁO 10 LAT MY WCIĄŻ TĘSKNIMY,TO TAK BOLI...WY WIECIE JAK. POZDRAWIAMY WSZYSTKICH RODZICÓW. ŚWIATEŁKO DLA NASZYCH ANIOŁKÓW (*)(*)(*) www.robertchlipala.pamietajmy.com.pl www.nekropolia.pl/karta.php?id=1462 DANA I ZIUTEK