Siedzę przy oknie Patrzę na gwiazdy Na tych niemych świadków Naszych wzlotów i upadków Patrzę w górę, na niebiosa Myślę sobie, dlaczego mi to Panie zrobiłeś Swymi czynami jak oszczepem ugodziłaś Dlaczego, Panie Wiem, niech się Twoja wola stanie Ale Panie, dlaczego? Dlaczego on? Dlaczego syna mi zabrałeś? Dlaczego tyle bólu mi zadałeś...