Mimo tego ogromu cierpienia, żalu i pustki która powstała po tragicznym odejściu naszej kochanej Zosi, zaczynam doświadczać radość z życia ... Jaś miał 6 tygodni kiedy Zosia odeszła na zawsze, teraz ma już rok i dziewięć miesięcy i ma braciszka, 8 miesięcznego Kajtusia, który miał urodzić się 26 stycznia 2008 roku równo rok po .... czy to był jakiś znak? przecież terminu porodu nie da się ustawić tak dokładnie?... Teraz kiedy patrze na moich rozrabiających chłopaków, nie potrafię oprzeć się myśli, że miało być inaczej, ale też tego że Kajtusia nie było by z nami ... nie wiem i nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego nasza Zosia musiała zginąć,dlaczego los tak okrutnie nas doświadczył i zabrał nam kogoś kogo kochaliśmy nad życie, mimo że tęsknie za Zosia i płacze z tej tęsknoty, to jednak cieszę się z tego że mam dwóch wspaniałych chłopców, którzy teraz są całą treścią radością mojego życia i wiem, że dla nich muszę być i żyć najlepiej jak potrafię... www.zosia-nawrosia.blog.onet.pl josia
|