Nawet nie wiecie, jak bardzo chciałam to robić. Od dziecka. Dzięki Monice Górskiej, tej od filmu o nas, trafiłam do pracowni pewnego poznańskiego artysty - Andrzeja Grzelachowskiego (na którego i tak wszyscy mówią "Aga"). Monika bardzo mnie wzruszyła - przeczytała kiedyś na forum, że chciałabym ulepić sama anioła, albo wyryć go w kamieniu. Kręciła kiedyś dokument o tym artyście (Aga był zresztą kiedyś wolontariuszem roku; pomaga niepełnosprawym, uczy malować ich ustami, nogami..., organizuje warsztaty, wspiera finansowo). Zadzwoniła do niego no i... chodzę sobie w soboty na parę godzin i taplam się w glinie. :) Ulepiłam juz dwa anioły (takie dorosłe, poważne), królika, ze cztery kurki, krasnalka i takie tam.. :) Polecam tego typu odskocznię!
|