Też Wam się tak strasznieeee dłużą te grudniowe dni??? Ja już normalnie wariuje, nie wiem co ze sobą zrobić. Dni się dłużą, a też to okropne zmęczenie, rosnący brzuszek, powodują brak energii do zajęcia się czymkolwiek sensownym, przy czym czas minął by jakoś szybciej.. Jesteśmy obecnie w połowie 27 tc, niby już tak niewiele zostało.. Ale przyznam się, że czasem już zwyczajnie brak mi sił. Jeszcze te ciągłe obawy, o Dziecko, o to jak dam sobie radę psychicznie z każdym dniem, o to czy na pewno, po tym całym stresie dam radę być najlepszą Mama, o to jak przebiegnie ta cała cesarka, bo jeszcze nigdy nie miałam żadnej operacji.. Wielu rzeczy się boję. Często nie jest łatwo. Czasami naprawdę można zwariować. A jak wasze samopoczucie? Tylko ja tak wariuje? . Jola, mama Malwinki (*+9.10.2014 r., w 40tc) i Martynki w brzuszku
"Ludzie marzą o Aniołach - niektórzy mieli takie szczęście by trzymać jednego z Nich w ramionach..."
|