Cudowne są te wiadomości. Mamy prawo roztrząsac bo sie boimy po naszych przezyciach. Ja co chwile latałam bo wydawało mi sie ze dziecko sie nie rusza,budzilam je w brzuszku co chwile. Lekarz jeden mi powiedzial ze dobrze ze tak robie bo dzieki temu ze jestem wrazliwa mozna zapobiec tragedi i mimo ze bylo ok to nie zlinczowal mnie tylko pochwalil. I zaczal mi opowiadac kiedy co nie powinno mnie nie pokoic tylko szkoda ze wczesniej nie widziałam, Marzymy o rodzenstwie dla synka ale coraz czesciej mysle ze chcialabym miec 4 ziemskich dzieci,taka gromadke. Moze to jest to ze ja bylam z mama i siostra a tata w Niemczech u ktorego teraz siedze i brak mi licznej rodziny bo moja mama nie utrzymywala kontaktu z ciotkami i nie znam tak kuzynostwa jak tylko cos tam z dziecinstwa. Wyobrazam sobie potem stół świateczny z moimi dziecmi i pełno wnuków. Ale mi hormony buzuja. Mama Natalki ur.zm 05.03.2010 i Damianka ur.14.06.2011 D.Czekaj