Wiem,
że muszę być silna dla mojej córeczki, ale już mi tych sił brakuje... Każdy dzień to dla
mnie męka.Wiem, że to głupie, ale każdego dnia mam takie myśli, że mojej córeczce stanie się
coś złego, nie mogę spać, jeść i ogólnie normalnie funkcjonować. Pomimo tego, że razem z
mężem zakupiliśmy już wózek i inne rzeczy dla naszego dziecka nadal nie wierzę w to, że już
za 9 tygodni nasza Kruszynka będzie z nami. Strach nie pozwala mi pokochać córeczki tak jak
ona na to zasługuje... Boję się, że ją stracimy, a tego już drugi raz nie przeżyjemy... Jak
tylko coś mnie zaboli czy córcia jest mniej ruchliwa niż zwykle, to od razu panikuje i
płaczę. Jak przetrwać te 9 tygodni...? Pomóżcie...
Celina mama Juleczki
(*+29.09.2008) target="_blank">http://www.juliaszwarc.pamietajmy.com.pl/ i córeczki pod serduszkiem 31
t.c. calineczka
|