Cześć. Też się boję i jakoś nie bardzo się cieszę. Jestem w 8 tc, słyszałam dziś bicie serduszka mojego maleństwa (uff...tak się martwiłam) W domu mam pięcioletniego syna, 26.01. br w 40 tc urodziłam martwego synka. Powiedziałam dziś mojej mamie o ciąży, bardzo się ucieszyła, wyściskała mnie. Nie swojo się czuję jak ktoś się cieszy z tego powodu, bo ja mam same czarne wizje, ale moja mama powiedziała, że jak jest czas to trzeba się cieszyć. Paulina, mama Aleksandra (2002), Wiktorka (40 tc *+2007) i Krzysia (2008)
|