Wiem co czułaś. Nasz koszmar trwa już prawie miesiąc. W 12 tc usg i NT 9mm, szok, żal i płacz. Czekamy na wyniki amniopunkcji. Dzisiaj mają być już jakieś informacje, chociaż wstępne. Czekamy do 13.00... Nerwowo oboje z mężem jesteśmy wykończeni. Żal i złość przeplatają się z poczuciem winy, że coś zrobiłam nie tak, że rozważamy różne opcje, łącznie z terminacją, że boję się nawiązać więź ze swoim dzieckiem, a ono przecież tam jest i może też się boi... LEkarz mówił, że przy takim cystic hygroma jest duże prawdopodobieństwo obumarcia płodu, ale przy ostatnim USG okazało się, że zmalało do 4 mm. Początkowo czułam ulgę, wróciła jakaś nadzieja, ale teraz czasami myślę, że lepiej byłoby, żeby dzieciątko samo odeszło, we mnie...to są straszne myśli, boję się ich i czuję się winna. Chociaż ciągle po cichu liczę, że jednak to nie wady, może to się wchłonie i będziemy mieli nasze szczęście? Modlę się o to i o siły dla nas, bo już ich brakuje, a to dopiero początek. Dzisiaj wyrok... Mama Antosia *15.07.2014 +16.07.2014
|