Pysienko, ja też zaciskam kciuki z całych sił. Odpoczywaj, znajdź sposób na znalezienie siły. Jak się Mały urodzi, to lżej nie będzie Ci psychicznie. Może przygotuj coś od siebie dla Niego? Jakiś album z ciąży, albo wydziergaj skarpetki, czy ubranko.
Taka zabawna historia mi się przypomniała. Jak urodziła się Zuzia, to powiedziałam M, żeby przywiózł jej coś od siebie. Słuchajcie....Kupił Kubusia Puchatka, który nawet nie mieścił się do inkubatora, czy nawet obok, żeby posadzić, hehe. Niunia 41cm, a Kubuś przeogromy:) Za to skarpetuńki od nas był z nią zawsze:) --- "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|