Dziękuje Wam.
Bolało bardzo, ale jedyne co mogłam zrobić dla synka jako matka, to wziąć ten ból na siebie. Dzisiaj o tym bólu przypomina mi tylko 1 szew, a synek już nie cierpi. Wiem, że zrobiłam dla niego wszystko co tylko mogłam, takie myślenie dodaje mi otuchy.
W tym wszystkim towarzyszy mi dziwny zbieg dat. Termin miałam na 19.06 - w dniu moich urodzin, a "urodził się" 19.05. Pogrzeb mamy 23.05 - w dniu moich imienin... Pojawił się i odszedł we mnie. Wpisał się w moje daty, tak jakby nigdy nie opuścił mojego ciała. To niesamowite, wiem że zawsze będzie ze mną. Mój osobisty Aniołek...
pozdrawiam Was iv
Światełko dla naszych Aniołków (*)
|