Jeśli chodzi o amnioredukcję to dla mnie osobiście nie był to zbyt bolesny zabieg (oczywiście dyskomfort był, ale w porównaniu z bólem, który odczuwałam przez to wielowodzie to nie było coś strasznego). U mnie umiarkowane wielowodzie pojawiło się pod koniec 6 m-ca, od ok 30 tyg wielowodzie było już znaczne (ból był taki, że nie spałam w nocy i dlatego też zdecydowano się na zabieg amnioredukcji). Lekarz podkreślał, że odbarczanie często prowadzi do przedwczesnego porodu i akurat u mnie tak się też stało. Jednak z perspektywy czasu nie żałuję, urodziłam naturalnie i szybko doszłam do siebie, a miałam już planowaną cesarkę. Czyli jak to mówią, ponoć nic nie dzieje się bez powodu... Aga