Operacji nie było wcześniej, bo nie była na tyle stabilna. Potrzebowała 3 dni po porodzie, żeby ją przewieźć z Karowej. Potem od soboty (czyli po kolejnych 2/3 dniach)lekarze mówili o operacji ale jak zaczęli ją przygotowywać, to mała była strasznie wymęczona i znowu trochę jej spadły parametry. Dlatego czekali z operacją aż do dzisiaj. Dr Rawicz stwierdził, że poszło lepiej niż się spodziewał, bo oczekiwał różnych "niespodzianek". Na szczęście obyło się bez przeszkód. Pozdrawiam i ściskam gorąco! M.