moniczko! Toż to Twoje cudo w świetnej kondycji chyba, skoro tak długo można było czekać na operację:) Czekam na dalsze wieści. A jak wspominam ludzi z Litewskiej i prof. Kornacką...to az mi się serce raduje, że sa jeszcze tak cudowni ludzie:) Przyznam szczerze, że troszkę miałam taryfe ulgową jeśli chodzi o odwiedziny, bo z Lublina to kawałek drogi, więc mogłam dłużej być. Czasami udaje się być we dwoje przy dziecku (aby dr Rawicz nie przeczytał;) )Mnie pielęgnacja nie przerażała, bo potem sama to wszystko przy wkłuciach, tracheo robiłam. Ale u Was, to tylko chwilowe towarzystwo rurek i kabelków:) Buziaki dziewczyny i walczyć, walczyć:D:D
A kontynuując moją prywatę, to 19 maja dam znać. Jak nie ucieszona, to znaczy, że kiepsko za mnie kciuki trzymaliście ;P No ale...jestem w stanie wybaczyć, bo bardziej potrzebne małym obywatelom:D
Mama Królewny Zuzi(*) i Księżniczki natalki -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|