Znam ten ból...W CZD też jest coraz trudniej, bo mają straszne zadłużenia. Chcą żeby podstawowe badania były w rejonie, a do nich przyjeżdżać gdy stan się pogarsza. Błędne koło. Mam wieści od Lami, dziś wreszie rozmawiałyśmy przez telefon. Przeprowadzili się, jest im bardzo dobrze. Nataniel miał robione badania, w brzuszku szaleństwo, ale raczej nic złego, jeśli chodzi o nasze dzieci, większość zmian to jakby norma. Rozwija się super, rośnie jak na drożdżach:) I tak dzisiaj stwierdziłyśmy z Agą, że najgorszy jest pierwszy rok, później człowiek przyzwyczaja się, życie staje się "normalne", chociaż dla wielu z boku wydaje się czymś absolutnie trudnym. Uściski dla wszystkich! Monika - mama Macia - Żółwiczka 22.02.2007r.
|