Mały Jaś urodził się 21.09 w poniedziałek. W szpitalu nie odśluzowują dzieci, dlatego przez pierwsze dwa dni nie chciał jeść i wywalał z siebie zanieczyszczenia. Zrobiono mu badanie słuchu i wyszło, że nie słyszy, następnego dnia diagnoza się powtórzyła. Wczoraj, przed wyjściem ich do domu zrobili malutkiemu dwa razy badanie różnymi aparatami i stwierdzili, że nic nie słyszy, kartka która zapełnia się była całkowicie pusta. Powiedzieli jej, że jest szansa, że się jeszcze nie odśluzował do końca i ma zatkane uszki i dlatego ma ponownie zrobić badania w ostatnich dniach września, powiedziano, że wówczas będzie to ostateczna diagnoza.
Czy któraś z Was spotkała się z czymś podobnym? Jaka jest szansa, że to maleństwo będzie słyszeć?
Agata Jaś(+1.10.2002,39tc) Maleństwo(+31.12.2002,10tc) Marysia (5latek) Tereska (3latka) miała być Ula a urodził się Grześ(5miesiący)
|