dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> CHORE DZIECKO
Nie jesteś zalogowany!       

Dla rodzicó dzieci z uszkodzonym mózgiemHits: 1885
aniao3  
01-06-2006 21:57
[     ]
     
„Jak postępować z dzieckiem z uszkodzeniem mózgu” Glenn Doman; Wydawnictwo PROTEXT, Poznań 1996.
więcej wpisałam na orgu:

http://www.dlaczego.org.pl/forum/view.php?bn=nowe_organizacyjne&key=1112088575

nie wiem czy się zmieści, ale oto co o ich pracy przeczytałam w innej książce:

(...)Zaczęliśmy od ataku na najbardziej podstawowy problem stojący przed tymi, którzy zajmowali się dziećmi z uszkodzeniem mózgu dwie dekady temu. Tym problemem było rozpoznanie. (...)Te trzy rodzaje dzieci, które stale łączono to: dzieci upośledzone, których mózgi były ilościowo i jakościowo mniej wartościowe, dzieci psychotyczne z fizycznie normalnymi mózgami, lecz psychicznie chore i w końcu dzieci z uszkodzeniem mózgu, u których dobry mózg został fizycznie uszkodzony.
My zajmowaliśmy się tylko tą ostatnią grupą, dziećmi, które doznały uszkodzenia mózgu zupełnie prawidłowego od poczęcia. (...) Kiedy po wielu latach pracy w sali operacyjnej i przy łóżku przekonaliśmy się, które z nich były naprawdę dziećmi z uszkodzeniem mózgu, mogliśmy zająć się właściwym problemem — uszkodzonym mózgiem.
Odkryliśmy, że nie jest istotne (wyłączając opracowania naukowe) czy dziecko doznało uszkodzenia mózgu przed urodzeniem, w chwili porodu, czy po urodzeniu. To tak, jakby zajmować się tym, czy dziecko zostało uderzone przez samochód przed południem, w południe, czy po południu. Rzeczywiste znaczenie ma to, która część mózgu została uszkodzona, jak bardzo została uszkodzona i co można na to poradzić.
(...)Najpierw zabraliśmy się do rozpracowania zachowawczych sposobów leczenia. W następnych latach doszliśmy do przekonania, że chcąc liczyć na sukces w leczeniu uszkodzonego mózgu musimy znaleźć sposób odtworzenia wzorców neurologicznego rozwoju zdrowego dziecka. To oznaczało zrozumienie przebiegu rozwoju mózgu zdrowego dziecka, od początku aż do okresu dojrzewania. Przebadaliśmy dokładnie wiele setek zdrowych noworodków, niemowląt i dzieci. Badaliśmy je bardzo uważnie.
W miarę jak dowiadywaliśmy się czym jest prawidłowy rozwój mózgu, zaczęliśmy spostrzegać, że proste i dobrze znane podstawowe czynności zdrowych dzieci, takie jak pełzanie i raczkowanie mają dla mózgu olbrzymie znaczenie. Przekonaliśmy się, że jeśli pozbawi się zdrowe dzieci szansy ćwiczenia tych czynności z przyczyn kulturowych, środowiskowych bądź społecznych, to możliwości ich rozwoju zostają poważnie ograniczone. Dotyczy to, nawet w większym stopniu, dzieci z uszkodzeniem mózgu.
Ucząc się coraz więcej o sposobach odtwarzania tego normalnego, fizycznego wzorca wzrastania, zaczynaliśmy po trochu obserwować poprawę u dzieci z uszkodzeniem mózgu.
(...)Były pewne grupy dzieci z uszkodzeniem mózgu, których dolegliwości miały charakter postępujący i w związku z tym dzieci te wcześnie umierały. Największą wśród tych grup stanowiły dzieci z wodogłowiem. (...) Ponieważ ciśnienie działające na mózg rosło, dzieci te zawsze umierały. Nasz neurochirurg, współpracując z inżynierem skonstruował rurkę, która odprowadza nadmiar płynu mózgowo-rdzeniowego ze zbiorników zwanych komorami głęboko wewnątrz ludzkiego mózgu, do żyły szyjnej i w ten sposób do krwiobiegu, gdzie mógł być normalnie wchłaniany. Ta rurka ma wewnątrz pomysłową zastawkę, która pozwala nadmiarowi płynu wypływać na zewnątrz i jednocześnie zapobiega cofaniu się krwi do mózgu.
Ten prawie magiczny przyrząd wszczepiano operacyjnie do mózgu i nazywano "zastawką komorowo-szyjną". Dzisiaj na świecie żyje dwadzieścia pięć tysięcy dzieci, uratowanych dzięki tej prostej rurce. Wiele z nich prowadzi zupełnie normalne życie i chodzi do szkoły ze zdrowymi dziećmi. (...) Jeżeli jedna połowa mózgu jest w znacznym stopniu uszkodzona, rezultat jest katastrofalny. Przeciwna połowa ciała będzie sparaliżowana, dziecko będzie poważnie ograniczone we wszystkich funkcjach. Wiele z takich dzieci ma stałe, ciężkie napady drgawkowe, nie reagujące na żadne znane leki.
Nietrudno zgadnąć, że takie dzieci również umierają.
Przez dziesięciolecia słychać było głosy obstających przy tym, aby nic nie robić. „Gdy komórka nerwowa obumiera, to obumiera i nic nie można zrobić dla dzieci z obumarłymi komórkami mózgu, więc nie próbuj". Ale od 1955 roku neurochirurdzy z naszej grupy wykonywali prawie niewiarygodny rodzaj operacji u takich dzieci; nazywa się go hemisferektomią.
Hemisferektomia jest dokładnie tym, co oznacza ta nazwa - chirurgicznym usunięciem połowy ludzkiego mózgu.
Teraz widzieliśmy dzieci z połową mózgu w głowie i drugą połową, miliardami martwych komórek mózgowych — w szpitalnym słoju. Ale te dzieci nie były martwe.
Przeciwnie, widzieliśmy dzieci, mające tylko połowę mózgu, które chodziły, mówiły i uczęszczały do szkoły jak ich rówieśnicy. Niektóre z tych dzieci były ponadprzeciętne, a przynajmniej jedno z nich miało 1.1. w przedziale geniuszy.
Stało się teraz oczywiste, że jeżeli jedna połowa mózgu dziecka jest poważnie uszkodzona, to niewielkie znaczenie ma to jak dobra jest druga połowa, dopóki ta uszkodzona nie zostanie usunięta. Jeśli, na przykład, takie dziecko cierpi na padaczkę spowodowaną przez uszkodzony lewy mózg, to nie będzie mogło wykazać się sprawnością ani inteligencją dopóki tej połowy nie usunie się, po to, by pozwolić nieuszkodzonemu prawemu mózgowi przejąć bez przeszkód całość funkcji.
(...) Wystarczy powiedzieć, że wynaleziono bardzo proste techniki dla odtworzenia wzorca normalnego rozwoju u dzieci z uszkodzeniem mózgu.
Na przykład, gdy dziecko z uszkodzeniem mózgu nie potrafi się prawidłowo poruszać, jest po prostu przeprowadzone po kolei przez wszystkie stadia rozwoju, które występują u zdrowych dzieci. Najpierw pomaga mu się poruszać rękami i nogami, później pełzać, dalej raczkować, aż w końcu chodzić. Pomaga mu się fizycznie wykonywać wszystkie te czynności w uporządkowanej kolejności. Przechodzi ono poprzez coraz wyższe stadia w taki sam sposób, jak dziecko w szkole przechodzące z klasy do klasy, dając mu nieograniczoną możliwość wykorzystania nabytych umiejętności.
W krótkim czasie zaczęliśmy widywać dzieci z poważnym uszkodzeniem mózgu, które sprawnością konkurowały z tymi, które obrażeń mózgu nie doznały.
W miarę dalszego doskonalenia naszych technik zauważyliśmy pojawianie się dzieci z uszkodzeniem mózgu, które nie tylko były tak samo sprawne jak zdrowe dzieci, ale których naprawdę nie można było od nich odróżnić.
Kiedy nasze zrozumienie neurologicznego rozwoju i normalności zaczęło układać się w rzeczywiście wyraźny wzorzec i gdy metody odtwarzania normalności stawały się coraz bardziej liczne, zaczęliśmy obserwować, że niektóre spośród dzieci z uszkodzeniem mózgu, funkcjonowały na poziomie ponadprzeciętnym lub nawet znakomicie.

o ile wiem nakłąd tej książki jest wyczerpany, ale mysle ze rodzice sie nia jakos wymieniaja, zreszta zawsze mozna pisac do wydawnictwa
sciskam
anka 


  Temat Autor Data
*  Dla rodzicó dzieci z uszkodzonym mózgiem aniao3 01-06-2006 21:57
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora