Marto, Piotruś ma w tej chwili 2 lata i na razie nie myślimy o protezie dla niego. Chcemy, aby nauczył się posługiwać taką ręką, jaką ma.
Wiem też, że dla rodziców dziewczynek z wadami rąk czy dłoni odkładanie decyzji o oprotezowaniu nie jest tak proste (dochodzą względy estetyczne).
Od jednego z lekarzy wiemy, że niektóre dziewczynki/kobiety wolą choćby nieruchomą protezę, byle ręka wyglądała "normalnie" i estetycznie. Dla niektórych chłopców/panów najważniejsza jest funkcjonalność, czyli optymalna byłaby proteza ruchoma, poruszana impulsami mięśni lub nerwów. Takie protezy są niezmiernie drogie, dlatego dla zwykłego "śmiertelnika" wymiana ich co ok. 1,5 roku (wrost ręki) jest niemożliwa. Trzeba czekać do momentu, gdy ręka nie będzie już rosła, czyli do dorosłości.
Znam dorosłą kobietę z wadą b. podobną do naszego synka, która nigdy nie nosiła i nadal nie nosi protezy.
Z kolei rozmawiałam informacyjnie z przedstawicielem firmy produkującej protezy i dowiedziałam się, że nawet 1,5 roczne dzieci z wadami zbliżonymi do wady Piotrusia, są ich klientami i niektóre z tych dzieci noszą protezy.
Sprawa jest bardzo indywidualna.
Obiecaliśmy sobie z mężem, że jeśli Piotruś w miarę wzrastania będzie zgłaszał potrzebę posiadania protezy, trzeba będzie to rozważyć. Na razie chcemy, by był sprawny bez niej. Ale wybór będzie należał do niego, tylko trzeba poczekać, aż będzie tego świadomy i będzie umiał nam to przekazać ;)
pozdrawiam, ewa --------------- http://www.wady-dloni.org.pl/
|