Ewamonika na forum "Rozmowy o wierze" napisala:
>Sensem jest wg mnie danie życia, danie miłości i rodziny dziecku innemu od reszty.
Bardzo duzo o tym myslalam. Moja coreczka urodzila sie z potwornymi znieksztalceniami ciala, a jednak mimo to ja kochalam. Moze nawet tym mocniej, bo wiedzialam, ze nikt poza mna i moimi najblizszymi jej nie pokocha. I chyba na tym polega fenomen rodzicielskiej milosci, ze najbardziej kochamy te dzieci, ktore nas najbardziej potrzebuja. Moj synek jest zwyklym, zdrowym niemowlaczkiem i kocham go zupelnie inaczej, on i tak wiele milosci od swiata dostanie... Czy tez macie takie odczucia? sciskam a
|