Re: Jak żyć i kochać... | Hits: 253 |
|
natasza  
16-12-2005 09:28 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
Dziękuję za te słowa .Powtarzam je
sobie od kilku miesięcy ale potrzebuję pewnie czasu by je zrozumieć. Właściwie to problem
tkwi nie w tych dzieciach ale we mnie.Po śmierci mojego maleństwa miałam i mam nadal
poczucie winy że nie uratowałam jej.Zaszłam w ciążę troche wbrew sobie pod wpływem nalegań
męża, który nie chciał słyszeć że potrzebuję czasu.Chciałam mu wynagrodzić brak naszego
skarbulka ,chciałam mu dać trochę szczęścia na którym mu zależało.Myślałam że skoro mu tak
zależy to chociaż jemu będzie trochę łatwiej.Myślałam że to będzie świadectwo mojej
miłości.I mam na co zapracowałam :niechęć ,poniżanie i traktowanie jak inkubator'jego
dzieci'.A najgorsza jest z tego samotność.Pozostały mi tylko spacery z Aniołkiem.
|
|
:: w górę ::
|