Moj synek zasną we mnie w
40tc.Rownież wszystko przebiegalo bez problemow.Niestety w pore nie dopatrzono sie, ze na
lozysku zrobil sie zawal(zwapnienie komorek)w zwiazku z tym moje malenstwo, tore wazylo
2900g powoli we mnie umieralo(niedotlenienie, niedozywienie)Ja tez czesto zastanawiam sie
czy gdyby wywolano porod wtedy gdy zlosilam sie z bolami i skurczami to...moze gdybym
chodzila prywatnieto...i tak dalej i dalej..Na takie i podobne pytania nie znajdziemy chyba
nigdy odpowiedzi.
To prawda, ze wiara pomaga, wiara w to, ze byl to jakis, dla nas
niepojety plan bozy! Jednak zgadzam sie z tym ze nie mozna mowic dzieciom, ze Bog >
potrzebował takiego Aniałka.
dokladnie dlatego: >tłumaczenie rodzeństwu, że
Pan Bóg wziął brata/siostrę do nieba (potrzebował takiego aniołka) może w przyszłości
zniechęcić te osoby do wiary. Bo skoro Pan Bóg zabiera ukochane osoby, może nie jest kimś
dobrym, nie jest aż tak dobry, jak zewsząd słychać?
> Dzieci mogą to zrozumieć
zbyt dosłownie.
Moj synek(3-latka) uslyszal od kogos z rodziny,że "Bozia
zabrala twojego braciszka" i teraz nie chce modlic sie do Bozi , bo jak mowi "
wtedy mu przykro o braciszka!, ze Bozia zabrala Go do nieba"
|