Osamotniona masz racje,są takie kobiety,ja też się z tym
spotkałam i to nie tak rzadko to się zdarza.Mojej bratowej przyniesiono do domu dziecko
utopione,4 letniego synka,a ona NIC!!!!Nie zapłakała,na pogrzebie zamiast przy dziecka
trumnie,to sie chowala.Niewiem,czy może ja żle oceniam?Za życia dziecka nie dbała o nie.Tyle
powiem.Pozdrawiam,ja też przeszlam śmierc dzieci i wiem,jak to boli,nie da sie opisac... Leonardo
|