mam kilka branzoletek, jeśli jest ktoś z Warszawy to mogę
przynieść na piątkowe spotkanie u Dominikanów ...
Jeśli spoza Warszawy to musimy
ustalić różne techniczne formalności związane z ich wysyłką i sprzedażą ...
Niestety
to jest nasza społeczna praca - a niezwykle czasochłonna i nie bardzo są chętni do pomocy -
dlatego to się tak ociąga.
Wyobraźcie sobie jedną skromną osobę zawaloną stosem
branzoletek, pakującą do kopert, adresującą koperty, stojącą w kolejkach na poczcie - a do
tego dwójka kilkuletnich facetów biegających dookoła, zaglądających przez ramię i
przekrzykujących się wzajemnie. Do tego dochodzi mnóstwo maili typu: "dlaczego nie
dostałam mojej bransoletki, przecież zapłaciłam!" dodatkowo z komentarzami, że to
jakaś złodziejska firma która nie realizuje zobowiązań ...
Dlatego mamy chwilowy
branzoletkowy zastój. Pozdrawiam. Ania
A to o moim Brunciu
Href="http://www.swiatelkapamieci.pl/2002/581-pamieci-brunona-22102002.html"
target="_blank">http://www.swiatelkapamieci.pl/2002/581-pamieci-brunona-22102002.html
|