grażkaD napisał(a): > Nie dajmy się
zwariować. Oni i tak nasz płacz usłyszą dopiero wtedy,kiedy ich coś takiego spotka (albo
gdzieś bardzo blisko, u rodzeństwa, albo własnych dzieci). Nasz ból dla nich nie
istnieje.
------- Grażko, p. Pospieszalski jest rodzicem po stracie dziecka
(sam mówił o tym w ostatnim programie), więc przypuszczam, że rozumie Was bardzo dobrze.
pozdrawiam, e. --------------- http://www.wady-dloni.org.pl/
|